Jordania pełni wiodącą rolę w nalotach na cele IS w Syrii i Iraku, od kiedy bojownicy tej organizacji zamordowali pilota wojskowego Muatha al-Kasaesbeha, pojmanego w grudniu przez dżihadystów w Syrii.
“Grupa samolotów bahrajńskich sił powietrznych wylądowała w Haszymidzkim Królestwie Jordanii, by uczestniczyć w międzynarodowych wysiłkach na rzecz unicestwienia terroryzmu” – napisała BNA. Nie podała jednak liczby maszyn ani ich typu.
W ubiegłym tygodniu Zjednoczone Emiraty Arabskie wysłały dywizjon myśliwców F-16 do Jordanii, by wsparły one Jordanię w nalotach na IS.
ZEA wcześniej przyłączyły się do dowodzonej przez USA koalicji przeprowadzającej ataki z powietrzna na cele IS. Jednak po zabiciu jordańskiego pilota kraj zawiesił udział w kampanii lotniczej.
Jordański król Abdullah II ibn Husajn obiecał pomścić śmierć Kasaesbeha i przekazał dowódcom, by przygotowali się do tego, że kraj odegra większą rolę w antydżihadystycznej koalicji. Jak pisze agencja Reutera, po morderstwa pilota wzrosło poparcie jordańskiego społeczeństwa dla kampanii wojskowej.
Jordańscy eksperci wojskowi twierdzą, że zdolność ich państwa do kontynuowania ataków lotniczych może zostać w najbliższych dniach nadwyrężona ze względu na ograniczony resurs posiadanych 40 samolotów F-16.
Przedstawiciele władz USA powiedzieli Reuterowi, że Stany Zjednoczone mają plany przekazania Jordanii dodatkowej amunicji.(PAP)