Biało-Czerwoni trafili do najmocniejszej i jednocześnie najbardziej atrakcyjnej dla kibiców grupy. Z Danią, Rosją i Niemcami zawsze toczyli wyrównane i bardzo emocjonujące boje, Argentyna już teraz prezentuje solidny europejski poziom, Bahrajn zaś będzie stanowić atrakcyjną egzotyczną przygodę, bo jeszcze nigdy z tym zespołem Polska nie grała. Tuż po losowaniu grup przedstawiciel Bahrajnu podczas kolacji chodził po sali i szukał chętnych do występu w towarzyskim turnieju, który zorganizuje ten kraj przed walką o mistrzostwo świata. – Skąd jesteście? Może chcecie do nas przyjechać na sparingi? – pytał dziennikarza PS, ale gdy dowiedział się, że jesteśmy z Polski, pokręcił tylko zawiedziony głową i o to samo zapytał siedzącego z nami przy stole byłego reprezentanta Czech Karela Nocara. Okazało się jednak, że Czesi już prawie dogadali się na mecze kontrolne z innym naszym rywalem – Niemcami.
Polski związek jeszcze nie ustalił sparingowych przeciwników. Selekcjoner Michael Biegler przygotował jednak kilka wariantów w zależności od tego, kogo wylosujemy. Wiadomo tylko, że sprawdziany odbędą się w tradycyjnych terminach – na przełomie października i listopada oraz pod koniec tego lub na początku przyszłego roku.
Dania
Zawsze byli mocni, ale w ostatnich kilku latach zaliczają się do absolutnej światowej czołówki. W siedmiu mistrzostwach Europy od 2002 roku tylko raz (2010) nie zdobyli medalu. W MŚ od 2007 roku nie wypadli poza półfinał. Mają doskonały system szkolenia, który pozwala im nie tylko seryjnie zdobywać medale w juniorskich i młodzieżowych turniejach, ale także przekuwać osiągnięcia młodzieży w sukcesy seniorów – w przeciwieństwie do Niemców. Po ME 2014 w swoim kraju (mieli wywalczyć złoto, ale skończyło się na porażce w finale z Francją) ze stanowiska selekcjonera odszedł do pracy w federacji utytułowany Ulrik Wilbek. Zastąpił go dotychczasowy islandzki trener Rhein-Neckar Loewen Gudmundur Gudmundsson, który ma już doświadczenie w tej roli – zdobył z Islandią srebro igrzysk w 2008 roku i brązowy medal ME 2010. Wtedy w decydującym meczu jego zespół wygrał z Polską.
Gwiazda – Mikkel Hansen
Podobno jest najlepiej opłacanym szczypiornistą świata. Mówi się, że we francuskim Paris Saint-Germain zarabia miesięcznie 80 tys. euro (prawie trzy razy tyle, co najbogatszy z Polaków Krzysztof Lijewski w Vive). Mikkel Hansen ma 27 lat, występuje na lewym rozegraniu, lecz tak naprawdę ma podobny status jak Nikola Karabatić we Francji – na boisku robi wszystko. W 2011 roku został wybrany na najlepszego piłkarza globu, a w 2013 – na najbardziej wartościowego gracza MŚ w Hiszpanii. Jego ojciec Flemming wystąpił w reprezentacji Danii w IO 1984 w Los Angeles.
Niemcy
Geneza awansu Niemiec do finałów MŚ w Katarze jest ogólnie znana i trochę dla tej drużyny zawstydzająca. Tym groźniejszym rywalem będą jednak dla wszystkich nasi zachodni sąsiedzi. Holger Glandorf, Uwe Gensheimer i spółka będą chcieli za wszelką cenę udowodnić, że nie są tak słabi i że choć do Kataru weszli przez piwniczne okienko, to wciąż należy im się miejsce w światowej czołówce. Niewykluczone, że im się to uda. Niemcy są bowiem nieobliczalni – W MŚ 2013 (czyli niedawno) wygrali grupę A (m.in. z Francją), a turniej skończyli na piątym miejscu. Z Polską idzie im jednak jak po grudzie – wprawdzie towarzysko wygrywają z nami wszystko, ale w meczach o punkty ich ostatni sukces miał miejsce w fazie grupowej MŚ 2009. Potem Biało-Czerwoni pokonali ich w ważnych starciach kolejno cztery razy.
Gwiazda – Holger Glandorf
Leworęczny rozgrywający SG Flensburg-Handewitt jest jednym z czterech zawodników w aktualnej kadrze, którzy wystąpili w pamiętnym finale MŚ 2007 z Polską. Ma 31 lat i przez ostatnich kilka sezonów stał się jednym z liderów reprezentacji, w której zadebiutował jeszcze przed 20. urodzinami w 2003 roku. Jego średnia bramek na mecz w kadrze wynosi prawie 4. W minionym sezonie odniósł największy sukces klubowy, wygrywając Ligę Mistrzów. Ciekawostka – choć gra lewą ręką, pisze prawą.
Rosja
Niegdyś światowa potęga, teraz tylko średniak. Ostatni medal ME lub MŚ Rosjanie wywalczyli w 2000 roku (srebro ME w Chorwacji). Z tamtej ekipy jest obecny selekcjoner Oleg Kuleszow, który wówczas występował na środku rozegrania. Potem zresztą z powodzeniem występował w Bundeslidze, m.in. w SC Magdeburg. 40-latek stara się odbudować mocną Rosję, ale będzie mu trudno, bo w tym kraju jest obecnie bardzo mało dobrych szczypiornistów. Zebrałoby się ich może siedmiu, ale kilku zrezygnowało z kadry. Doszło do tego, że Rosjanie muszą naturalizować reprezentantów, np. Siergiejów Gorboka (Białorusin) i Szelmienkę (Ukrainiec). W Azotach Puławy występuje reprezentacyjny bramkarz Wadim Bogdanow.
Gwiazda – Konstantin Igropulo
Mający greckie pochodzenie leworęczny rozgrywający to obecnie jedyny Rosjanin występujący w liczącym się klubie na Zachodzie – Fuechse Berlin. 29-latek mierzy tylko 190 cm, ale jest znakomitym strzelcem ze średnią około 5 goli na mecz w kadrze i klubie. W minionym sezonie ze 158 bramkami był najskuteczniejszy w Lisach.
Argentyna
Od 2010 roku – czyli trzy razy z rzędu – Argentyńczycy nie schodzili z najwyższego stopnia podium mistrzostw Ameryki, a w MŚ występują nieprzerwanie od 1997 roku, największy sukces osiągając w 2011 roku – 12. miejsce. W tamtym czempionacie początkowo stanowili sensację turnieju, pokonując gospodarza Szwecję, Słowację oraz bijąc się jak równy z równym z Serbią i… Polską. Dla biało-czerwonych są niewygodnym rywalem. Ostatnie dwa mecze z Argentyną Polacy wygrali minimalnie. Mimo dobrego europejskiego poziomu Argentyńczycy nie są jednak rozchwytywani przez mocne kluby. O sile ich reprezentacji stanowią bramkarz Matias Schulz, rozgrywający Diego Simonet i obrotowy Gonzali Carou.
Gwiazda – Diego Simonet
To jedyny Argentyńczyk występujący w mocnym klubie. Rządzi na środku rozegrania we francuskim Montpellier, w minionym sezonie ze 112 bramkami był jego drugim strzelcem (i 13. w całej lidze). Ma niespełna 25 lat, mierzy 189 cm i jest piekielnie szybki, grając trochę w stylu Bartłomieja Jaszki. Jego rodzice Luis i Alicia też występowali w reprezentacji Argentyny.
Bahrajn
Największa niewiadoma grupy D. Położony na wyspie między Arabią Saudyjską a Katarem półtoramilionowy Bahrajn awansował do MŚ dzięki drugiemu miejscu w ostatnich mistrzostwach Azji (porażka w finale jednym golem z Katarem), które zresztą ten kraj organizował. To dopiero drugi taki sukces. Poprzednio w 2011 roku Bahrajn zajął przedostatnie miejsce, pokonawszy jednak w grupie jedną bramką Egipt, a w ostatnim meczu wysoko Australię. Żaden z zawodników najsłabszej reprezentacji grupy D nie występuje w Europie. Selekcjonerem jest 52-letni Algierczyk Salah Bouchekriou, uczestnik igrzysk olimpijskich w Seulu 1988.
Gwiazda – Husain Al Sayyad
Jest środkowym rozgrywającym klubu Al Shabab. Ma 26 lat, mierzy 179 cm. Wystąpił w mistrzostwach świata 2011 w Szwecji i został najskuteczniejszym strzelcem Bahrajnu. Z 35 bramek osiem zdobył z rzutów karnych – jest ich głównym wykonawcą w reprezentacji. Miał też spory udział w wywalczeniu srebrnego medalu mistrzostw Azji 2014.