Arabia Saudyjska, Bahrajn, Oman, Nigeria, Rosja i Wenezuela – to kraje, które mogą mieć największe kłopoty ze zrównoważeniem budżetów, jeśli obniżone ceny ropy utrzymają się. Rządy Arabii Saudyjskiej, Omanu i Rosji potrzebują cen ropy sięgających około 100 USD, żeby móc wywiązać się ze wszystkich obietnic dotyczących wydatków. Bahrajn i Nigeria potrzebują cen zbliżonych do 130 USD za baryłkę, podczas gdy do zrównoważenia budżetu Wenezueli konieczny byłby nawet dwukrotny wzrost cen ropy.
To oznacza, że kraje te stoją przed alternatywą, czy wycofać się ze złożonych obietnic, czy też głębiej sięgnąć po finansowanie z globalnych rynków. Jednak w przypadku Rosji i Wenezueli mogłoby to być bardzo kosztowne, ponieważ globalni inwestorzy uznają inwestycje w tych krajach za obciążone wysokim ryzykiem. Kluczowym problemem dla producentów jest to, że za sprawą łupkowego boomu w USA wpływ kartelu OPEC na ceny znacznie się zmniejszył.
„Amerykańska produkcja ropy z łupków stała się języczkiem u wagi, zważywszy na to, jak łatwo można ją zwiększyć lub zmniejszyć” – dodają w raporcie eksperci banku Goldman Sachs.
Ceny ropy potrzebne do zrównoważenia budżetów poszczególnych producentów ropy w 2014 r. (słupki niebieskie) oraz w 2015 r. (słupki zielone). Źródło: BusinessInsider, Deutsche Bank.